Po posiłku wróciliśmy do swoich pokoi.
***
Weszłam do pokoju przepychając się
przy tym z Jenn. Usiadłam na miękkim łóżku i szeroko się uśmiechnęłam. To będą
wspaniałe dni. Po chwili do pokoju weszły trzy blondyny. Ach tak, zapomniałam o
nich. Uśmiech od razu zniknął z mojej twarzy.
Ja: Cześć lampucery. Dałyście
sobie radę z obsługą windy? Czy na wasze plastikowe móżdżki to za dużo?
Am: Morda.
J: Co?
Kurwa, nawet wysłowić się nie
potrafi. Przewróciłam oczami i opadłam na pościel. Słyszałam jak Kathy wchodzi
do łazienki. Potem Abby i Amber ustaliły, że idą po niej. Znaczy się nie razem…
Jenny zaklepała sobie wejście pod prysznic po nich. Zajebiście, jestem
ostatnia. Ciekawe czy w ogóle zdążę przed ciszą nocną. Wyjęłam z walizki
książkę i zaczęłam ją czytać. Tak, umiem czytać. Kathy wyszła z łazienki po
okoł 1,5 godziny. Co ona tam do cholery robiła? Teraz do zaparowanego
pomieszczenia wczołgała się Abby. Jeszcze tylko Jenn i ta szmata Amber. Po
chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Ten ktoś nie czekał na zaproszenie i wszedł
do środka. Louis.
Ls: Macie kefir w lodówce? –
podszedł do szafy i zaczął zawzięcie coś w niej szukać. – Robię kanapki z
pasztetem i potrzebuje kefiru.
Coo? Ja pierdole, temu to już
całkowicie odjebało. Jaki kefir?! Jaki pasztet?! Po chwili usłyszałam głośny
śmiech za drzwiami. Louis także zaczął się śmiać, po czym spuścił głowę i
wyszedł z pokoju. Acha, okey. Uznajmy, że to było normalne. Po prostu wymarzę
to z pamięci. Tak. Oszołomiona tym dziwnym zdarzeniem wróciłam do swojej
lektury. Nie dane mi było jednak długo czytać, bo po 5 minutach znowu ktoś
zapukał do naszych drzwi. Tym razem czekał na pozwolenie, więc Amber krzyknęła
tym swoim piskliwym głosikiem, żeby wszedł. W pokoju stanął Liam.
Li: Alex, przyjdziesz do nas?
Gramy w butelkę.
To by wyjaśniało dziwne zachowanie
Louis’a. A już myślałam, że go popierdoliło.
J: Nie chcę mi się. Czytam
książkę. – na mojej twarzy pojawił się bliżej nieokreślony grymas.
Li: Oj no weź, nie daj się prosić.
Wiem, że chciałabyś pogadać sobie z Amber o fryzurach, ale my też się równie
dobrze bawimy…
J: Okey, idę. – po tym argumencie,
długo nie zastanawiałam się nad podjęciem decyzji.
Li: Jenny, idziesz też?
Jenn: Nie dzięki. Mam zajętą
kolejkę do łazienki i prawdopodobnie zaraz wchodzę. – uśmiechnęła się.
Li: Okey, jak chcesz. –
odwzajemnił uśmiech.
Zgramoliłam się z łóżka i poszłam
za Liam’em w stronę ich pokoju. Amber oczywiście odprowadziła mnie do drzwi
pełnym pogardy wzrokiem. Och, jej nie zaprosili. Jakie to smutne. Liam otworzył
drzwi z numerem 112 swoją kartą i weszliśmy do środka.
Niall: O, kogo ja tu widzę!
J: Niall, chcesz w mordę?
N: Nie, tylko nie w twarz! –
zrobił udawany unik i ukrył twarz w dłoniach.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Chłopcy siedzieli w kółku na podłodze, a pośrodku nich leżała pusta butelka po
Coli. Niall zrobił mi miejsce obok siebie, więc wygodnie usadowiłam się na
drewnianej podłodze. To może być ciekawa gra… Tym bardziej, że jestem tu jedyną
dziewczyną. Pierwszy kręcił Zayn. Wylosował Liam’a, a ten wybrał pytanie. Zayn
spytał go czy w łóżku lubi być na górze czy na dole. Acha, czyli tego typu
pytania tu padają. Okey… Chyba nie musicie wiedzieć co chłopak odpowiedział.
Może kiedyś same poznacie odpowiedź… Dobra, tego nie było. Potem jeszcze
robiliśmy jakieś głupie rzeczy i odpowiadaliśmy na zboczone pytania. Teraz
butelką kręcił Louis. No i oczywiście padło na mnie. Super. Chłopak uśmiechnął
się pod nosem.
LS: A więc tak. Jesteś dziewczyną,
więc dam ci wybór. Całujesz namiętnie Niall;a w usta, albo ściągasz koszulkę. –
kurwa, no zajebiście.
Długo się nie zastanawiałam i od
razu złapałam za dół mojej bluzki i ją z siebie ściągnęłam. Na szczęście miałam
stanik sportowy, więc za dużo nie było widać. Hary uśmiechnął się szeroko widząc,
że nie wybrałam pocałunku z Niall’em. Albo po prostu dlatego, że widział moje
cycki. Nie wiem.
J: Nie gapcie się na mnie, bo wam
zajebie. – powiedziałam poważnym tonem, po czym mimowolnie się uśmiechnęłam.
Chłopcy od razu odwrócili ode mnie
wzrok i kontynuowali grę.
_____________________________________________________
Teraz chyba będę dodawać trochę krótsze imaginy, bo muszę pisać na zapas, żebym miała co dodawać po feriach. Bo w tygodniu na pewno nie będę miała czasu pisać. Następna część chyba jutro :)
Zaaaaaaaaaaaajebiste!!!! <3 <3
OdpowiedzUsuńCO? Dlaczego dopiero jutro? Ja nie wytrzymam tak długo! <3
Ale zdradź przynajmniej, czy coś się wydarzy między Alex i Harry'm :D
Moooożee ;D
UsuńCUDO !
OdpowiedzUsuń