sobota, 11 stycznia 2014

Imagin- Hazz 1


Dzisiaj króciutki o zboczonym Harrym. Będzie część druga, ale dodam ją dziś wieczorem, albo w poniedziałek. A na jutro szykuję się już imagin o Zaynie :D Dodaję notki codziennie, a wy nie komentujecie... Aż tak źle ze mną? Dobra, nie ważne, wiem, że jestem pojebana ;P
________________________________________________________________________________
Ja: Ej, Gemma, idziemy dzisiaj na zakupy? – spytałam mojej najlepszej przyjaciółki.

Gemma: No pewnie! To może teraz? W sumie i tak nie mamy nic do roboty…

J: Okey.

Ubrałyśmy się i wyszłyśmy na ulice Londynu. Mieszkam tu od urodzenia. Kocham to miasto i znam je jak własną kieszeń. Wiał wiatr, ale było dosyć ciepło. Moje złociste włosy powiewały delikatnie na wietrze. Pracuje w kawiarni. Lubię tą pracę. Mam 18 lat i w końcu wyprowadziłam się z domu. Razem z moją przyjaciółką- Gemmą, kupiłyśmy mieszkanie w Londynie. Usamodzielniłam się i bardzo mnie to cieszy. Lubię być niezależna i jestem bardzo pewna siebie.

G: Te spodnie wyglądają na tobie świetnie!

J: No wiem! Kupuję. A ty musisz wziąć te dwie bluzki. Są zajebiste!

G: Pewnie, że biorę. – zaśmiała się.

Wyszłyśmy ze sklepu zadowolone.

G: Alex, jest sprawa…

J: Jaka? Masz chłopaka, jesteś w ciąży? Chomik ci umarł? Zatruł się? Bardzo mi przykro…

G: Nie! Nie chodzi o to! Mój chomik żyje i ma się bardzo dobrze. A czym niby miałby się zatruć? – Gemma spojrzała na mnie podejrzliwie.

J: Nie, niczym… Tak tylko palnęłam…

G: Dobra, nie ważne. No więc jest taka sprawa…

J: No gadaj już, bo nie wytrzymam! – tak, jestem bardzo  niecierpliwa.

G: No więc… Mój brat. Przyjeżdża do Londynu. I nie ma gdzie nocować…

J: Ty masz brata?! Gemma, wielu rzeczy o tobie nie wiem. Ale jeśli chodzi o to, czy może u nas spać, no to pewnie, że tak! Mamy przecież wolne łóżko w moim pokoju.

G: Naprawdę? Zgadasz się? Dzięki Alex! Jesteś kochana!

J: Oj, nie przesadzaj. Jestem tylko normalna.

G: Hmm.. Do normalności to ci dużo brakuje. – roześmiała się dziewczyna.

J: Ejj! … No dobra masz racje- jak zwykle… Po prostu czasem mnie trochę roznosi…

G: Czasami? Trochę? Pozostawmy to bez komentarza.

J: Tak, na tym skończmy temat mojej nienormalności.

Obie śmiałyśmy się głośno. Przechodnie dziwnie na nas patrzyli…

J: A tak w ogóle, to kiedy ma przyjechać ten twój brat? Jak ma na imię i ile ma lat?

G: Czy to przesłuchanie? – Gem szeroko się uśmiechnęła- Już odpowiadam pani porucznik. Ma na imię Harry, ma 19 lat. Przyjeżdża dzisiaj wieczorem. – powiedziała salutując.

J: Ale śmieszne. – uśmiechnęłam się - . Dzisiaj? I dopiero mi o tym mówisz? Na szczęście  nie jestem rozsądna, więc nie przeszkadza mi to…

Znowu zaczęłyśmy się śmiać na cały głos. Wróciłyśmy do mieszkania. Była 16.00 . Zjadłam szybko zupkę chińską (nie mam czasu na gotowanie obiadu, bo jest weekend, więc śpię do 13.00 ) . Postanowiłam, że trochę ogarnę mieszkanie. Posprzątałam kuchnie, mój pokój i zabrałam swoje ciuchy z łazienki. Brat Gemmy chyba nie powinien widzieć mojej bielizny walającej się po mieszkaniu… Jestem straszną bałaganiarą. Na sprzątaniu zeszła mi godzina. Zarzuciłam na siebie bluzę i poleciałam do pobliskiego sklepu po jakieś ciastka i picie. Trzeba czymś przywitać gościa, prawda? Po drodze spotkałam kolegę ze studiów i trochę się zagadałam. Spojrzałam na zegarek: 18.00 ) . Pożegnałam się ze znajomym i ruszyłam do domu. Po dziesięciu minutach byłam już na górze.

G: Co tam kupiłaś?

J: Picie i ciastka.

G: Mam nadzieję, że czekoladowe…

J: Jasne, że tak. Przecież wiesz, że kocham czekoladę.

G: To dobrze, bo mój brat też ją kocha. Może to chociaż trochę pomoże…

J: Pomoże w czym? – zaciekawiłam się.

G: Bo wiesz… Harry potrafi być czasami.. No jakby to powiedzieć. Natarczywy? Uparty? Zboczony…

J: O to widzę te same geny! Wymalowana ty!

G: Ja nie jestem zboczona!

J: Nie wcale. A kto buczy, gdy chodzę w bieliźnie po domu?

G: Przecież wiesz, że to żarty! – zaśmiała się dziewczyna – Nie moja wina, że codziennie paradujesz w majtkach i staniku po mieszkaniu! Wstydu nie masz?

J: Nie, a co to jest? Czego mam się wstydzić? Cycków nie widziałaś? Z resztą kto nie widział?

G: Taa, twoje rozumowanie świata. Wiesz, że jesteś cudowna?

J: Tak, wiem.

Wybuchłyśmy śmiechem. Szczerze mówiąc dość często się śmiałyśmy. Ciągle… Wieczorem zawsze boli mnie brzuch od śmiechu. Uwielbiam się śmiać! Gemma poszła do kuchni i zaczęła smażyć naleśniki na kolacje. Chociaż jej chce się gotować… Ja poszłam do swojego pokoju. Włączyłam muzykę na full, wzięłam książkę i walnęłam się na łóżko. Leżąc na brzuchu czytałam szybko kolejne strony. Nagle muzyka ucichła. Nie odrywając wzroku od książki powiedziałam:

J: Kurwa, Gemma włącz tą muzykę. Nie piję, nie palę, nie przeszkadzam ci, więc co? Z tobą to się nie da mieszkać. No włącz to, bo wieczorem znowu będę chodzić po mieszkaniu w samej bieliźnie…

- Chciałbym to zobaczyć.

Podniosłam szybko wzrok. Przede mną stał młody brunet z kręconymi włosami. Był ubrany w czarne dość obcisłe spodnie, białą koszulkę z napisami i szare trampki. Stał i trzymał ręce w kieszeniach od spodni.

J: Ale… Ty to pewnie Harry?

Harry: Tak. A ty to pewnie Alex.

J: Zgadza się.

Wstałam z łóżka i stanęłam przed chłopakiem, który momentalnie zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów. Spojrzałam na niego i lekko uniosłam brwi w geście zdziwienia.

H: Gemma mówiła, że jesteś ładna, ale nie myślałem, że aż tak…

J: Przestań, bo się zawstydzę. – zażartowałam, ale on chyba nie dostrzegł w tym żartu.

H: O to mi chodziło. Lubię jak dziewczyny się przeze mnie czerwienią.

Popatrzyłam na niego zdziwionym wzrokiem. Tak. To jest brat Gemmy. Bez dwóch zdań. Nie odpowiedziałam chłopakowi i ruszyłam do kuchni.

G: O, widzę, że już poznałaś mojego brata. – wywnioskowała dziewczyna z mojej miny.

J: Tak. Jest dość… Pewny siebie?

H: I podoba ci się to? – chłopak stał oparty o ramę drzwi od kuchni.

G: Harry, przestań !

H: Co ja robie?

G: Już ty dobrze wiesz co.

Dalej nie kontynuowaliśmy tej rozmowy. I chyba dobrze.


 

1 komentarz:

  1. haham suuuuuuuper! Kiedy będzie następna część???
    Ta była po prostu cuuudowna!!! :*
    ludzie, czemu nie komentujecie tak wspaniałych imaginów?!? Jestem po prostu oburzona! Dziewczynie należą się komy!!! :*

    OdpowiedzUsuń